Oto świat pogrążony w ciemnościach nawiedza Światło. Przedziwnie, bo przychodzi najpierw do pogan, do Mędrców ze Wschodu. A więc do nas, nierozumiejących, szukających szczęścia po omacku, pogrążonych w ciemnościach grzechu, lęku, nieufności, samotności, bólu. I obyśmy mieli wystarczająco wrażliwe serca, by dać Mu się uwieść, bo do Światła jesteśmy powołani.